Kiedy organizmowi brakuje składników przemiany glukozy w energię, nie może wytworzyć odpowiedniej jej ilości bez szkody dla zdrowia. Deficyt energii wiąże się z ryzykiem złego działania gruczołów dokrewnych, które wytwarzają niezbędne do funkcjonowania organizmu substancje, min. hormony. Mówimy wtedy, żezaburzona jest gospodarka hormonalna, wynikająca najczęściej z upośledzonego działania tarczycy, przytarczyc, nadnerczy, grasicy, przysadki mózgowej, szyszynki, gruczołów płciowych.Nie można pominąć również dwóch bardzo ważnych gruczołów wydzielniczych, jakimi są wątroba i trzustka. Do tego rodzaju gruczołów należą także węzły chłonne. Zaburzana czyograniczona produkcja energii, powoduje nieprawidłowości w mineralizacji kości. Przyczynia się do tworzenia stanów zapalnych, powodujących pogorszenie jakości zdrowia i możliwości wysiłkowych.Z publikacji czy wykładów dotyczących wysiłku sportowego, dowiadujemy się o oszczędzaniu węglowodanów [glikogen] podczas niego, a korzystaniu z zasobów tłuszczów [praca wwarunkach tlenowych].Istnieją jednak warunki, które koniecznie muszą być spełnione.Po pierwsze – spalanie tłuszczu, zależne jest od witamin, minerałów, koenzymów, wspomagających rozpad glukozy. Tak – glukozy.Po drugie – brak nawet jednego z tych składników, powoduje zmniejszenie produkcji energii. Po trzecie – transport glukozy z krwi do komórek zależny jest od witamin: B3, B6 oraz chromu i cynku.Po czwarte -powstanie energii z glukozy zależy od poziomu witamin: B1,B2, B3, C, koenzymów: kwasu pantotenowego[ B5] i Q 10 oraz żelaza i dwóch innych minerałów. Po piąte – przewodnictwo nerwowo-mięśniowe [końcowy wynik przemiany składników odżywczych w energię] nie może sprawnie przebiegać, kiedy w komórce brak magnezu i wapnia lub występuje zła proporcja między tymi minerałami. Jego skuteczność poprawiająwitamina B4 [cholina] oraz koenzym- kwas pantotenowy [B5].Jeśli powyższe warunki nie będą spełnione, to oczekiwanego wyniku sportowego nie będzie. Z własnych doświadczeń wiem jak duże braki tych składników w komórce posiadają czynni sportowcy, poczynając od tych najmłodszych, po olimpijczyków włącznie. A potem zdziwienie, kiedy dochodzi do urazu lub mimo żmudnych, niekiedy kilkuletnich przygotowań, coś zabraknie do upragnionego medalu. ,,Odetnie prąd” – jak twierdziło w wywiadach w Tokio wielu polskich olimpijczyków. Dlatego Ci, którzy dbają o pełne zabezpieczenie organizmu, osiągają poziom mistrzowski, a inni są tylko zawodnikami uprawiającymi daną dyscyplinę sportową.Celem każdego treningu jest adaptacja do wysiłku, a dochodzi do niej u tych, którzy przestrzegają prawideł fizjologii i biochemii. A sztabach szkoleniowych różnych dyscyplin sportowych i to nawet na poziomie kadr krajowych, brak fizjologów. Ktoś powinien zadbać o to by organizm zawodnika utrzymywał się w optymalnej dyspozycji.Zadziwia mnie jedno, w piłce nożnej kluby już od poziomu II. ligi posiadają w swoich składach analityków, ale kogoś kto zadbałby aby analityk mógł sięgnąć do źródeł swojej analizy nie ma. Dopóki będziemy analizować skutek, pomijając przyczyny stwierdzonych faktów, analiza taka jest bezużyteczna. Oglądając mecze Polskiej Ekstraklasy, grę polskich drużyn w pucharach europejskich, wnioskuje, że nie wykorzystuje się wiedzy dotyczącej fizjologiiorganizmu. Dlatego w każdym sztabie szkoleniowym, oprócz fizjoterapeuty, powinien być fizjolog, bo to nie to samo.Tylko systematyczna, prawidłowo prowadzona kontrola organizmu i uzupełnianie stwierdzonych braków, stwarza podłoże do pełnego zdrowia, fundamentu, na którym można budować karierę sportową. Nawet wysiłek wykonywany tylko dla zdrowia, nie powinienopierać się wyłącznie na intuicji.