Dla wystąpienia zmian adaptacyjnych niezbędna jest synteza nowego materiału biologicznego, która wymaga czasu. Czasu koniecznego do tego aby obumarłe (zniszczone) komórki zostały zastąpione nowymi. Kiedy zawodnik kończy zajęcia treningowe jest osłabiony, a nawet często wyczerpany, bo trening nasila tempo niszczenia komórek. W kolejnym dniu lub nawet tym samym rozpoczyna następny trening. Propedeutyka treningu mówi, że powinno się to odbyć optymalnym kosztem. Co robić aby organizm nie ponosił zbędnych kosztów? Jak zaplanować trening lub jak go kontrolować by założony cel – prawdziwy, konieczny do adaptacji organizmu i postępu – osiągnąć?
Co się dzieje w organizmie kiedy zabrakło tylko czasu aby zmiany adaptacyjne mogły nastąpić? Dochodzi do niszczenia jeszcze większej ilości komórek. Po nim następuje kolejny trening. Zniszczenia się pogłębiają, aż wreszcie dojdzie do takiego osłabienia, którego konsekwencją będą choroba lub uraz.
Tu warto zadać pytanie: „Co jest celem treningu?” Zmęczenie, wyczerpanie czy raczej adaptacja do wysiłku gwarantująca postęp sportowy? Każdy racjonalnie myślący trener nie ma żadnych problemów z odpowiedzią na tak postawione pytanie. Prawidłowa odpowiedź na pytanie przychodzi dość łatwo, jednak rzeczywistość treningowa pokazuje zupełnie coś innego.
Trening powinien wywołać zmiany adaptacyjne w budowie i metabolizmie komórki. Jakiej komórki? Czy tylko mięśniowej?. Odpowiedź brzmi: „Nie tylko”. Zmiany dotyczą wszystkich komórek ustroju, z układem nerwowym włącznie. Czy możemy osiągnąć efekt sportowy kiedy pracujemy na tzw. ,,nos”?.
Np. w czołowej polskiej akademii młodzieżowej wykonuje się raz na kwartał (zaledwie!!!) morfologię oraz wybrane wskaźniki morfologii krwi. Podobno to wystarcza …… 😉
Argumentem nie może być fakt wykorzystania sport-testerów, stosując się do zbadanego kilka miesięcy wcześniej progu przemian beztlenowych. Również sam sposób badania i wyznaczania (bardziej) progu przemian anaerobowych budzi wiele kontrowersji. Bo jeśli tylko rejestruje się poziom HR (tętna), a nie uwzględnia się również wielu innych czynników, trudno będzie o prawidłowe efekty sportowe.
Mogę posłużyć się przykładem młodego zawodnika, który wg założeń trenerskich pracuje we właściwym zakresie HR (tętna). Obniżona hemoglobina, podwyższona aminotransferaza asparaginowa, praktycznie górna granica aminotransferazy alaninowej. Górna granica mocznika we krwi ora 2 i ½ x wyższy poziom kinazy kreatynowej.
Wzrost stężenia mocznika we krwi może być spowodowany długotrwałymi wysiłkami, podczas których dochodzi do nasilonej degradacji białek i przyspieszonego katabolizmu aminokwasów. Oczywistym jest wtedy podwyższone białko w moczu. Przypominam tylko, że prawidłowy trening to synteza dodatkowych cząsteczek białka. Jednak w tym przypadku tak
nie było, a więc trudno mówić o adaptacji do wysiłku.
Kinaza keratynowa jest enzymem zlokalizowanym głównie w mięśniach szkieletowych i mięśniu sercowym. Katalizuje odwracalną reakcję bezpośredniej syntezy ATP (adenozynotrifosforan) z udziałem fosfokreatyny. Zwiększenie jej aktywności jest spowodowane: niszczeniem błon komórkowych podczas wysiłku, obniżonym poziomem ATP (to jedyny związek energetyczny organizmu), zaburzeniami stężenia jonów wapnia (przede wszystkim) oraz tworzeniem się reaktywnych form tlenu. Pomiary aktywności kinazy kreatynowej we krwi, są przydatne w ocenie stanu funkcjonowania tkanki mięśniowej, przede wszystkim wykrycia wczesnej fazy przeciążenia układu mięśniowego.
Aminotransferaza alaninowa jest enzymem wewnątrzkomórkowym, występującym przede wszystkim w wątrobie jak również w mięśniach szkieletowych, mięśniu sercowym i nerkach. Kiedy praca wątroby zostaje zaburzona, aminotransferaza alaninowa uwalnia się do krwi, co
widać w badaniu po podwyższonym jej poziomie.
Aminotransferaza asparaginowa to enzym min. pochodzenia mitochondrialnego!!! Występuje w wątrobie, komórkach serca, mięśni szkieletowych, mózgu, nerkach i czerwonych krwinkach.
Można powiedzieć, że organizm ciągle nie jest zregenerowany, niszczone są mitochondria, a wtedy organizm nie uzyska wysokiego poziomu produkcji energii.
Tylko trening tlenowy przyczynia się do zwiększenia liczby mitochondriów oraz usprawnienia naczyń włosowatych i dopiero wtedy możemy mówić o stworzeniu bazy, na której istnieje możliwość podjęcia wysiłków o wysokiej intensywności i tylko wtedy takie wysiłki będą powodować postęp sportowy!
Zdrowe mitochondria stanowią podstawę zachowania zdrowia i zapobiegania chorobom. Autofagia jest procesem, w którym usuwane są uszkodzone mitochondria. Trening o wysokiej intensywności przy niskiej bazie tlenowej doprowadza do lawinowego niszczenia mitochondriów. Nie dziwmy się później, że naszym zawodnikom brak energii. Wysiłek tlenowy (niesamowicie ważny jest tu wysiłek regeneracyjny) nie tylko stymuluje autofagię ale również jest jednym z najsilniejszych stymulatorów biogenezy zdrowych mitochondriów. Zapewnia jedno i drugie. Tylko wtedy możliwy jest postęp bez degradacji organizmu zawodnika. Wymieniony zawodnik uczestniczy w 9. treningach tygodniowo + mecz. Czy w tym przypadku możliwe jest osiągnięciu optymalnego poziom adaptacji bez uwzględnienia w/w czynników?.
Po zbadaniu poziomu minerałów, witamin, koenzymów w komórce okazało się, że w/w zawodnikowi brakuje: czterech ważnych minerałów, min. odpowiedzialnych za poziom energetyczny organizmu, układ kostno- stawowy, syntezę kolagenu, czterech witamin, w tym tych, które mają istotny wpływ na układ nerwowy i kostno- stawowy, dwóch koenzymów wpływających na system nerwowy i elastyczność naczyń. Poza tym organizm był odwodniony, niedotleniony oraz osiągnął niski poziom reakcji ( zmęczenie systemu
nerwowego).
Nie sądzę aby takie było założenie ale akurat przypadek tego zawodnika potwierdza fakt, że celem treningu było jedynie zmęczenie. I co jest najbardziej przykre, nie ma już czasu na rozwój sportowy. Dodam, że w takim przypadku nie ma absolutnie możliwości osiągnięcia wysokiego poziomu sportowego, a wydaje mi się, że tworzenie akademii sportowych powinno takiemu celowi służyć.
Na koniec jeszcze jedna, niestety smutna refleksja.
Ten przykład to wcale nie najgorszy przypadek. Jak możemy dorównać nawet do średniaków europejskich, kiedy nie stwarzamy możliwości prawidłowego rozwoju zawodnikowi?
Bez ciągłego monitorningu zdrowotnego oraz pełnej kontroli procesu treningowego i właściwej jej interpretacji, niestety nie będzie to możliwe.