Czy po meczu młodzieżówki z Kolumbią dalej będziemy zadowolenia ze szkolenia w polskiej piłce?
Jakiś czas umieściłem post pod tytułem -,, Tragicznie źle szkolimy dzieci i młodzież”.
Wiele osób potraktowało to jako zwykłe krytykanctwo. Po obejrzeniu meczu z Kolumbią chcę jeszcze raz przypomnieć nieco dłuższe fragmenty tego co pisałem wcześniej.
,, Nic nas nie uczą słabe i bardzo słabe wyniki piłkarskich reprezentacji w różnych kategoriach wiekowych oraz polskich klubów piłkarskich w konfrontacji europejskiej. A tak na marginesie, to spotkań polskiej Ekstraklasy nie daje się już oglądać. Jakość gry jest tam pojęciem abstrakcyjnym”.
Potwierdziły to również zakończone rozgrywki sezonu 2018/19.
Napisałem wtedy również -,,chcę uzmysłowić, że jest źle i zarazem tragicznie, ponieważ nie widać żadnej perspektywy na poprawę jakości. Badam zawodników z tzw. akademii piłkarskich [piszę tzw. ponieważ tytuł akademia zobowiązuje, przede wszystkim do wysokiej jakości procesu szkolenia], niektóre z nich uznawane nawet za czołowe w Polsce i co się
okazuje. Wielu z badanych posiada bardzo dobre predyspozycje do podejmowania szybkich i zarazem skutecznych działań, ale na tym się wszystko kończy. Często oglądam treningi dzieci i młodzieży, niestety pracy przy optymalnym pobudzeniu układu nerwowego tam nie ma.
Marnujemy, najczęściej nie zdając sobie sprawy, zawodników, którzy mogliby grać na bardzo wysokim poziomie europejskim, gdyby odpowiednio z nimi pracowano”.
Różnica w wyszkoleniu techniczno- taktycznym, przygotowaniu fizycznym, podejmowaniu decyzji, organizacji gry w porównaniu z drużyną Kolumbii była ogromna, oczywiście na niekorzyść naszych zawodników, co jest oczywiście przykre, ponieważ oni reprezentują Polskę.