Jako wykładowca czy konsultant spotykam się na płaszczyźnie zawodowej z wieloma trenerami. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie zostali oni wyposażeni w podstawowy poziom wiedzy, dotyczący funkcjonowania organizmu. Nie jest to ich wina, ponieważ nikt im tego nie przekazał. Takie elementy są marginalizowane w wielu programach szkoleniowych. Wychodzi więc na to, że ciągle budujemy dom bez fundamentów i mimo zniszczeń (słabe wyniki sportowe, wiele urazów, niski poziom szkolenia) nie wyciągamy wniosków. Ktoś może powiedzieć, że trener nie musi tego wszystkiego wiedzieć. Powinien skupić się na strategii i taktyce gry, a tym powinny zająć się osoby z jego sztabu. Oczywiście, jest to całkowita prawda. Jednak powinien dobrze orientować się w temacie, by móc ocenić jakość pracy swojego sztabu. Bo to on odpowiada za wynik sportowy i ponosi wszelkie konsekwencje w razie braku wyniku. Samymi kursami nie wykształcimy wysokiej jakości trenerów. Kiedyś z dobrym skutkiem robiły to AWF-y, obecnie w Polsce przejmuje się bezkrytycznie wiele europejskich wzorów, które w naszych warunkach nie zawsze się sprawdzają.
You must be logged in to post a comment.