Pierwsze rundy eliminacji w Lidze Mistrzów to próg trudny do przeskoczenia dla polskich zespołów.Narzekamy na brak środków umożliwiających sprowadzenie dobrych jakościowo zawodników zagranicznych do polskich klubów, więc bierzemy z różnego klucza i nie zawsze lepszych od zawodnika rodzimego.Twierdzimy, że dobrze szkolimy.Osobiście z tym się nie zgadzam. Dzięki trenerom powracającym z zagranicznych stażów, tkwimy w błędnym przekonaniu, że prowadzimy treningi w taki sposób w jaki robi się to w topowych zachodnich klubach. Mówimy, że na treningu robimy to samo co robią w czołowych angielskich, niemieckich czy hiszpańskich klubach. Ale my nie robimy tego samego. My jedynie robimy to co WIDZIMY, że robią w czołowych zagranicznych klubach. A to wielka różnica.Jeśli nie zaczniemy myśleć nad jakością szkolenia i przygotowania zawodnika do uprawiania piłki nożnej na poziomie zawodowym już od najmłodszych lat, z wykorzystaniem naukowej, źródłowej wiedzy we wszystkich aspektach, które na ten proces się składają, to z taką sytuacją będziemy mieć do czynienia jeszcze przez wiele lat.Po pierwsze – odstajemy od innych pod względem szeroko pojętego zdrowia.Organizm zawodnika to jego warsztat pracy, o który sam musi dbać od początku przygody z piłką. Nie można w tym aspekcie pominąć trenera i rodziców.Bez optymalnego poziomu zdrowia nie jest się w stanie wyposażyć zawodnika w umiejętności piłkarskie, które będzie mógł wykorzystać w grze.Niemożliwe staje się wtedy także dobre przygotowanie go pod względem motorycznym. Nie można pominąć również faktu, że często będzie ulegał urazom. Przygotowanie zawodnika do gry to długotrwały, skomplikowany proces, składający się z wielu współzależnych od siebie elementów, z których każdy w istotny sposób wpływa na końcowy efekt.Jeśli w łańcuchu pęknie tylko jedno ogniwo, jest on nieprzydatny. Patrząc jak wygląda zawodnik polskiego klubu na tle swoich przeciwników, można mieć wątpliwości czy tylko jedno ogniwo jest uszkodzone. P.S.Nie przekonują mnie również argumenty, że Lech sprzedaje dobrych młodych zawodników za godziwe pieniądze. Chyba tylko jeden został sprzedany za taką sumę. A w ostatnich latach za wyższe sumy, sprzedanych zostało do zachodnich klubów, kilkudziesięciu młodych Chorwatów.