Fernando Santos ,,Co mnie zaskoczyło, to te pierwsze minuty. Analizowaliśmy tego typu sytuacje, a identyczna akcja nas zaskoczyła. [….] Mieliśmy problem z posiadaniem piłki, rywalnakładał na nas pressing, piłka często do nich wracała.[….] Musimy poprawić naszą mentalność, żeby wrócić do gry i skonfrontować się z tym, co się stało. Nie odmawiam nikomu pasji i zaangażowania, ale nie możemy tak grać”.To ostatnie zdanie trenera mówi praktycznie wszystko. Przy niskim poziomie koncentracji, przerzutności i podzielności uwagi oraz wolnej reakcji na zaistniałą sytuację, nie mogło być inaczej.Nie można nikogo nauczyć grać w piłkę nożną na poziomie europejskim czy światowym, jeśli proces jego szkolenia i treningu nie będzie przebiegał w optymalnym zakresie pobudzeniasystemu nerwowego. Mecz z Czechami był tego doskonałym przykładem.Dotąd, dopóki nie uwzględnimy tych uwarunkowań w procesie szkoleniowo- treningowym już od najmłodszych lat, możemy co najwyżej rywalizować ze średniakami [ chociaż obecnie Czesi za takiego średniaka są uważani]. Dla najlepszych będziemy ,,chłopcami do bicia’’, co pokazały mecze z Argentyną i Francją na Mundialu w Katarze.W internecie można znaleźć wiele informacji o szkoleniach, konferencjach, dotyczących sfery mentalnej, systemów gry, periodyzacji nauczania taktyki i innych, wymieniam tylkoniektóre. Chcemy latać i to wysoko, i dobrze. Zapominamy jednak często o tym, że jeszcze nie umiemy fruwać, a latanie wtedy może kończyć się bardzo bolesnym upadkiem. Pasja i zaangażowanie to jednak za mało. W procesie szkolenia wymagana jest duża i właściwie zastosowana wiedza. Bez właściwie przygotowywanych zawodników na etapie podstawowego szkolenia, od najmłodszych lat, niewiele zdziała nawet najlepszy trener reprezentacji.