„Podjęłam / podjąłem wysiłki fizyczne ponieważ chcę usprawnić własne ciało”. Takie stwierdzenia można często usłyszeć w odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego wykonujesz wysiłekfizyczny?”. „Zaplanowałam/ zaplanowałem sobie wysiłek 5 x tygodniowo, po 60- 90 minut dziennie ale nie mogę tego zrealizować ze względu na powtarzające się urazy, najczęściejmięśniowe.”Zatrzymajmy się tylko na usprawnieniu mięśni.Czas trwania wysiłku i jego intensywność są składowymi, które wpłyną pozytywnie bądź negatywnie na jakość mięśni.Z dostępnych badań wynika, że 60. minutowy wysiłek o intensywności około 80 % możliwości organizmu, powoduje wyraźny wzrost kortyzolu, co zaburza proporcję kortyzol-testosteron, oczywiście na niekorzyść testosteronu.Spotykam się z takimi informacjami -„skróciłam/skróciłem wysiłek z 90 do 60 minut ale robię to intensywniej”. Tu nasuwa się pytanie- jeśli godzinny wysiłek treningowy o wyższej intensywności [80 %] wzmaga proces rozpadu, a więc poziom kortyzolu w trakcie niegobędzie wzrastał. Czy wtedy usprawnimy mięśnie?Natomiast kiedy intensywność takiego wysiłku nie będzie wyższa aniżeli 50 % możliwości organizmu, poziom kortyzolu będzie się zmniejszał. Chcemy mieć sprawne i mało podatne na urazy mięśnie to powinniśmy brać pod uwagę fakt, że szczytowy poziom testosteronu osiąga się w ciągu 20–30 minut wysiłku. Jest to bardzo ważna i bardzo pomocna informacja przy planowaniu wysiłku. Bo im dłuższy czas wysiłku i oczywiście dość wysoka jego intensywność, tym bardziej niekorzystna jest proporcja testosteronu do kortyzolu. Korzystna proporcja testosteronu do kortyzolu wspomaga wzrost mięśni oraz naprawę tkanek. Natomiast wyższy poziom kortyzolu prowadzi do degradacji komórek mięśniowych.Należy o tym pamiętać kiedy decydujemy się na wysiłek fizyczny, który w założeniu ma wpłynąć na poprawę jakości zdrowia.Poza tym – bardzo istotna informacja- utrzymanie optymalnego poziomu testosteronu w organizmie, wymaga ćwiczeń siłowych WSZYSTKICH regionów ciała.Optymalne wykorzystanie potencjału swojego organizmu, wymaga jednak diagnozy jego stanu, systematycznego uzupełniania stwierdzonych niedoborów, usuwania wykrytych zaburzeń, monitorowania podczas wysiłku wyznaczanego zakresu częstości skurczów serca w jakim powinien być wykonany, a wtedy efekty działań zaowocują dobrym zdrowiem i doskonałym samopoczuciem.Z kilkudziesięcioletniego doświadczenia badawczego, mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że wykonywanie wysiłku [z nazwy dla zdrowia], bez zbadania stanu organizmu, a potem ścisłego przestrzegania zakresu intensywności wysiłku, kończy się najczęściej jego obniżeniem, a nie poprawą. Nigdy nie pracujmy na nos, ponieważ możemy sobie zrobić krzywdę.