Odwołam się do tego co już kiedyś napisałem.,,Kiedy w treningu od najmłodszych lat, brakuje optymalnego przygotowania zawodnika pod względem zdrowotnym oraz takiego kształtowania zdolności motorycznych, które pomogą w prowadzeniu gry w kontakcie z agresywnie grającym przeciwnikiem, o sukces sportowy będzie bardzo trudno.Wymagana jest również bezwzględnie praca przy optymalnym pobudzeniu układu nerwowego, bo tylko wtedy można podejmować szybkie, a jednocześnie skuteczne działania.Potrzebna jest do tego wiedza związana z funkcjonowaniem organizmu na poziomie biochemicznym i fizjologicznym, ciągły monitoring, właściwa analiza oraz wykorzystanie płynących z niej wniosków w szkoleniu i treningu. Wiedzę, którą należy bezwzględnie wykorzystywać w praktyce. Niestety wielu mylą się pojęcia fizjoterapia i fizjologia.Także w wielu przypadkach, chyba forma przerosła treść. Słysząc wypowiedzi przedstawicieli sztabów szkoleniowych, odpowiedzialnych za przygotowanie zawodnika, można siędowiedzieć o różnych technikach, wzorcach przenoszonych z klubów zachodnich o stosowaniu metod naukowych, czego z obrazu gry niestety nie widać. Niestety nic na temat biochemii i fizjologii funkcjonowania organizmu. Można byłoby podsumować krótko – jaka nauka taki efekt”.Trudno się zgodzić z argumentami, że w klubach, które odpadły gra ograniczona liczba Polaków i to nie zawsze odzwierciedla poziom szkolenia w Polsce. Bo wtedy można odpowiedzieć również tak że, grają zawodnicy zagraniczni, słabi, a nasi rodzimi nie grają bo sąod nich słabsi.A więc znów wracamy do wiedzy, bez tego nie zrobimy nawet małego kroczku do przodu.