Ale gdzie jej szukać?Przypominam, o czym już wcześniej pisałem. Trening to wiele procesów i reakcji biochemicznych, które, używając uproszczenia, mają przekształcić na energię, a następnie wykorzystać w wysiłku ,,paliwo” dostarczane organizmowi, jednocześnie adaptując go do wysiłku.Perfekcyjne posługiwanie się piłką w bezpośrednim kontakcie z przeciwnikiem wymaga oprócz doskonałych umiejętności technicznych, również bardzo wysokiego poziomuzdolności motorycznych, i to bez wyjątku wszystkich.Kiedy w treningu od najmłodszych lat, brakuje optymalnego przygotowania zawodnika pod względem zdrowotnym oraz kształtowania zdolności motorycznych, które pomogą mu wprowadzeniu gry w kontakcie z agresywnie grającym przeciwnikiem, o sukces sportowy będzie bardzo trudno.Wymagana jest również bezwzględnie praca przy optymalnym pobudzeniu układu nerwowego, bo tylko wtedy można podejmować szybkie, a jednocześnie skuteczne działania.Potrzebna jest do tego wiedza związana z funkcjonowaniem organizmu na poziomie biochemicznym i fizjologicznym, ciągły monitoring, właściwa analiza oraz wykorzystanie płynących z niej wniosków w szkoleniu i treningu. Wiedzę, którą należy bezwzględnie wykorzystywać w praktyce. Niestety wielu mylą się pojęcia fizjoterapia i fizjologia.Niestety w wielu przypadkach, chyba forma przerosła treść. Słysząc wypowiedzi przedstawicieli sztabów szkoleniowych, odpowiedzialnych za przygotowanie zawodnika, można się dowiedzieć o różnych technikach, wzorcach przenoszonych z klubów zachodnich o stosowaniu metod naukowych, czego z obrazu gry niestety nie widać. Niestety nic na tematbiochemii i fizjologii funkcjonowania organizmu. Można byłoby podsumować krótko – jaka nauka taki efekt.Widać wyraźnie bylejakość w działaniach na boisku. A czy nie jest to wynikiem bylejakości merytorycznej w zabezpieczeniu procesu treningowego?Bylejakość w zabezpieczeniu pełnego monitoringu zawodnika, poczynając od jego zdrowia poprzez trening i regenerację, dodatkowe przy niezbyt wysokich możliwościach zawodników,może skutkować tylko tym co widzimy, oglądając mecz. Dawno już wiemy, że to nie wystarcza nawet w konfrontacji ze średniakami europejskimi.Wiele pominiętych czy przeoczonych na pewnych etapach rozwoju działań, nie da się już nigdy uzupełnić czy naprawić. A wtedy w konfrontacji z przeciwnikiem, u którego wszystkie zdolności i dyspozycje kształtowane były właściwie, widać całą bezradność zawodnika polskiego.Pokazuje to uczestnictwo polskich drużyn w pucharach europejskich. Potem również te drużyny, które grały dłużej lub jeszcze grają w europejskich pucharach, bardzo słaboprezentują się nawet w słabej Ekstraklasie.