Daliśmy się zaskoczyć Szwedom, tak stwierdził po skończonym meczu jeden z komentatorów. Czy tylko daliśmy się zaskoczyć, czy zabrakło jakości?Bez jakości nie mamy co liczyć na dobry wynik w imprezach rangi europejskiej. Kilka spostrzeżeńPo pierwsze- cztery strzały w światło polskiej bramki i 3 bramki.Po drugie – dwa zawahania [ spóźnione, za wolne, złe decyzje] Glika i dwie bramkiPo trzecie- w bezpośrednim kontakcie z zawodnikiem szwedzkim w działaniach sytuacyjnych, praktycznie wszystko przegrywaliśmy.Po czwarte- nieprzygotowany [ zablokowany] strzał, kontra przeciwnika i strata bramki. Takich strzałów w tym meczu oddaliśmy więcej.Po piąte – ile dośrodkowań wykonywanych przez polskiego zawodnika, trafiało w pierwszego zawodnika drużyny szwedzkiej.Wszystkie te przykłady pokazują, że działaliśmy wolniej oraz podejmowaliśmy mniej trafne decyzje.Oczywiście jest w polskim zespole kilku [ z moich obserwacji wynika, że trzech, co do czwartego mam wątpliwości- lepszy od pozostałych ale czy spełnia warunki?] zawodników, którzy nie mają z tym większych problemów. W zespole na boisku jest ich jedenastu.Nawet zostając przy czterech, to stanowi to około 36 %.Podsumowując szybkość działania w warunkach meczowych nie jest silną stroną naszych zawodników. Piłkarz w grze musi podejmować bardzo szybkie i skuteczne decyzje. Musi zachować wysoki poziom koncentracji, podzielności i przerzutności uwagi.Tego niestety nie da się wypracować na poziomie reprezentacyjnym. Jeśli od najmłodszych lat nie będziemy pracować przy optymalnym poziomie pobudzenia systemu nerwowego, nie spodziewajmy się jakości w wieku dojrzałym zawodnika. Wtedyuczymy piłki nożnej tylko na potrzeby polskiej ligi. Należałoby zwrócić jeszcze na kilka elementów jakości, ale szybkość działania na naszą niekorzyść na tle Szwedów, była aż nadtowidoczna.