Drugi tydzień stycznia to dla większości polskich klubów rozpoczęcie treningów przed rundą wiosenną. Można przeczytać w prasie, że zawodnicy odbyli pierwszy trening, a w najbliższych dniach czekają ich badania medyczne oraz testy sprawnościowe i wydolnościowe. Podczas przerwy w treningach badało się u mnie wielu zawodników. Jak sami twierdzili, wynikało to z potrzeby sprawdzenia stanu organizmu, uzupełnienia ewentualnych braków oraz otrzymania zaleceń, które pomogą utrzymać dobry stan zdrowia. Niektórzy otrzymali ze swoich klubów rozpiskę co mają wykonać podczas przerwy. Np. trzy razy w tygodniu wykonać trening wytrzymałościowy, w zakresie przypisanego tętna. Piszę przypisanego, ponieważ nikt z nich nie potrafił mi powiedzieć na jakiej zasadzie zostało to określone. Czy zdajemy sobie sprawę, że pracujemy z żywym organizmem, którego bardzo często nie da się już naprawić? Czy to jest za trudne aby nauczyć zawodnika jak wykorzystać tętno spoczynkowe do określania intensywności treningu?.Wielu w tym okresie pracowało zbyt intensywnie, a w założeniu( chyba?) mieli stworzyć bazę do przygotowania. Jak wtedy interpretować powyższe testy wydolnościowe, którym będą poddani w pierwszych dniach treningu w klubie?. Tylko indywidualny ( ale nie z nazwy) program treningowy wynikający z właściwej diagnozy stanu organizmu w danej chwili może problem rozwiązać. Jeśli chcemy zwiększyć możliwości energetyczne organizmu, należy najpierw budować we właściwy sposób bazę. Możliwe jest to tylko w przypadku kiedy organizm podczas treningu, będzie funkcjonował poniżej progu anaerobowego. Nie musi to być tylko bieg. Można wykorzystać różne formy wysiłku, spełniając warunki, do których należą czas trwania i powyższa intensywność. Jest to warunek konieczny do pobudzenia biogenezy oraz zwiększenia liczby mitochondriów. Ważne ponieważ tam przekształcana jest energia, tam odbudowywane jest ATP- jedyny związek energetyczny komórki, a w konsekwencji całego organizmu. Energia potrzebna jest nie tylko do wysiłku wytrzymałościowego. Obserwując wypowiedzi i dyskusje trenerskie jakie toczą się w środkach masowego przekazu, można niekiedy spotkać się z takim stwierdzeniem,, ja nie jestem zwolennikiem treningu wytrzymałościowego ale siłowego”. Każdy rodzaj wysiłku wymaga optymalnego poziomu energii. Oczywiście w zależności od rodzaju wysiłku, resynteza ATP odbywa się na różnych szlakach, ale wciąż dzieje się to w mitochondriach. Ilość wytworzonego ATP podczas maksymalnych obciążeń treningowych może sięgać nawet 100 kg na dobę. Jednak nigdy nie osiągnie się takiego stanu, kiedy liczba mitochondriów będzie niska, lub DNA oraz błony mitochondriów będą zniszczone. Wydajność syntezy ATP jest bardzo mocno związana ze szczelnością wewnętrznej błony mitochondriom. Jeśli dojdzie do zaburzeń, wtedy zmagazynowana energia nie będzie wykorzystywana do syntezy ATP, ale ulegnie uwolnieniu w postaci ciepła.
Problem następny- ćwiczenia siłowe, wykonywane przez niektórych z badanych. Mają one wzmacniać aparat mięśniowy, kostny i więzadłowy, a nie niszczyć. One także muszą mieć jasno określony indywidualny cel. Podawane przykłady ( a jest ich dużo), że ćwiczenie te doskonale sprawdziły się u zawodników niemieckich, amerykańskich czy nawet polskich o niczym nie świadczy. Nie wszyscy mogą i muszą wykonywać te same ćwiczenia. Witaminami niezbędnymi w wytwarzaniu energii wewnątrz komórki są : B1, B2,B3, B5,B6, B7 ( biotyna), B9 ( kwas foliowy), witamina C. Posłużę się dwoma przykładami. Przy niedoborze witaminy B1, sprawność przebiegu reakcji enzymatycznych ulega obniżeniu, co prowadzi do kumulowania metabolitów powstałych w wielu katalizowanych procesach. Przykładowo deficyt B1doprowadza do niepełnego spalania glukozy w efekcie czego dochodzi do nagromadzenia kwasu pirogronowego, który powoduje uszkodzenie nerwów i śródbłonka naczyń włosowatych. Inną konsekwencją negatywnych skutków deficytu witaminy B1 jest zaburzenie syntezy niezwykle ważnego neuroprzekaźnika, jakim jest acetylocholina. Ponad 30 % badanych miało jej niedobory. Jeszcze większa grupa badanych miała niedobory witaminy C, a jest to najważniejszy związek pobudzający system odpornościowy. Witamina C, min. kontroluje nadmierny poziom kortyzonu ( hormonu stresu), który osłabia układ odpornościowy. Zanim jednak spożywane pokarmy dadzą nam energię, w organizmie musi zajść niezliczona ilość reakcji, do których jest potrzebnych dwadzieścia osiem witamin i minerałów. To one właśnie potrafią ,, wydobyć” z pokarmu energię. W przypadku ich braku, nawet mimo dostarczenia wystarczającej liczby kalorii, organizm wciąż będzie potrzebował składników odżywczych. I tylko wtedy gdy spełnione zostaną warunki treningowe oraz składniki odżywcze dostarczone w odpowiedniej ilości, organizm będzie dysponował takim zasobem energii, że zniesie nawet bardzo dużo obciążenia treningowe, szybko i skutecznie się zregeneruje, nie będzie podatny na urazy i choroby. Najwyższy czas zmodyfikować system nauczania trenerów, dostosowując go do aktualnej i zweryfikowanej w praktyce wiedzy. Skończmy z pracą trenerską ,,na nos”, na bieżąco badajmy zawodników, wyciągajmy właściwe wnioski oraz wdrażajmy je do procesu treningowego. Wtedy nie będziemy się wstydzić w konfrontacji ze średniakami europejskimi, jak to ma miejsce obecnie.
You must be logged in to post a comment.